Viv

Viv

niedziela, 27 kwietnia 2014

[RECENZJA] Sto dni bez słońca, czyli ratujmy cywilizację Zachodu

Źródło: powergraph.pl

Wit Szostak
Sto dni bez słońca

Ocena: 7,5/10

Pytanie: jakie teksty są najcięższe do oceny? Niektórzy twierdzą, że te średnie. Wiadomo: najlepiej, gdy powieść czy opowiadanie okażą się genialne bądź skrajnie nieudane – wiadomo wtedy dokładnie, z czym mamy do czynienia, ocena nie nastręcza problemów, wszyscy są zadowoleni. Ze średniakami jest kłopot, bo mogą zawierać elementy interesujące, przetykane rozwiązaniami idiotycznymi lub po prostu nijakimi. Ale może być gorzej – jak bowiem jasno ocenić książkę, która intryguje pomysłem, zachwyca stylem, zaskakuje ciekawymi rozwiązaniami fabularnymi, a jednocześnie oparta jest na koncepcie wywołującym chęć rozbicia sobie głowy o kant biurka?

sobota, 19 kwietnia 2014

[FILM] Cnota nudy, czyli wszyscy daliśmy się oszukać.

Tekst ukazał się pierwotnie w piśmie 16mm

Ileż razy zdarzyło się nam wyjść na osoby niedojrzałe, gdy przypadkiem wymsknęło się nam słowo sympatii do adaptacji komiksów? Ileż razy musieliśmy wysłuchiwać, że „prawdziwe kino” nie może być łatwe, lecz musi sięgać w głąb, dotykać transcendencji, dosłownie topić widza w potoku piętrowych metafor i wzajemnie wykluczających się interpretacji? Ileż było przypadków, gdy wychodziliśmy na nieobytych troglodytów nie zachwycając się melancholią i cierpieniem głównego bohatera podczas trzygodzinnego seansu obierania ziemniaków, stanowiącego dla nas rozrywkę godną „seansów korekcyjnych”, którym poddawany był Alexa z Mechanicznej pomarańczy?


czwartek, 10 kwietnia 2014

[RECENZJA] Multirzeczywistość, czyli przeraźliwy potok słów


David Louis Edelman
Multirzeczywistość

Ocena: 5,5/10

Recenzja ukazała się pierwotnie na portalu Hatak.

Nie powiem, aby Infoszok rzucił mnie na kolana. Fakt, debiut Edelmana oparty był na interesującym koncepcie, posiadał też bardzo pieczołowicie skonstruowaną sieć zależności ekonomiczno-politycznych, ale sprawiał jedynie wrażenie wstępu do czegoś większego, nie wspominając o niezbyt zajmującym wątku głównym, średnim stylu i przegadaniu całości. Sięgając po Multirzeczywistość liczyłem, że coś wreszcie zacznie się dziać i poznam powody, dla który główny bohater określany jest mianem geniusza. I faktycznie, drugi tom „Skoku 225” jest zdecydowanie bardziej dynamiczny i treściwy… ale wciąż niewiele mu to pomaga.