W
idealnym świecie kinomaniacy jarają się przede wszystkim dobrymi filmami.
Godzinami rozprawiają o konstrukcji dramaturgicznej konkretnych tytułów, wymieniają
się uwagami na temat zawartych w nich znaczeń i tropów, zachwycają się
kreacjami aktorskimi a kinematograficzne buble traktują z pogardą, ciskając je
w mrok niepamięci, nieczuli na tanie zagrywki marketingowe.
Naga korpo-szczurzyca, szpicruta i męska prostytutka - poczujcie ciężar metafory (źródło: film.onet.pl) |
U
nas tymczasem rozprawia się o Zanussim (zwanym dalej Mistrzem).
A
właściwie nawet nie o nim, ani nie o jego Obcym ciele (którego co prawda
jeszcze nie oglądałem, ale już sam trailer z koszmarnie rozpisanymi dialogami
oraz opis fabuły każą mieć złe przeczucia), ale o krytyce filmowej. Albo, by
być bardziej dokładnym, o jej bezprzykładnym braku wychowania, które
napiętnowali już krytycy zaangażowani, potwierdzając tym samym tezy samego Mistrza
o tym, że polska krytyka filmowa jest zła, ma trzy głowy, pięć macek i śmierdzi
serem.
No i poszło (mam nadzieję, że Michał się nie obrazi, ale
post jest publiczny, no więc…)
Co wynika mniej więcej z dyskusji?
1. Krytyk to człek wybrany, powinien wzlatywać ponad tłum
prostaczków
2. Pokazy prasowe są tworzone specjalnie dla krytyków, więc pan jeden z drugim powinni być wdzięczni (bo film za darmo oglądają)
3. Krytyk powinien z szacunkiem podejść do tej projekcji (bo patrz punkt wyżej)
4. Śmiać to można się na komedii, a nie na ważnym filmie, troglodyci jedni wy
5. A już w ogóle nie powinien śmiać się krytyk, bo jego wrażliwość i wysmakowanie zobowiązują do reakcji godnych buddyjskiego mnicha – stonowanych i potężnych w swej niemej formie (i w ogóle patrz punkt pierwszy)
6. Bo krytyk to ma być elyta, a nie jakieś tam plebejskie śmichy-chichy!
7. NIE ŚMIAĆ SIĘ Z MISTRZA!
8. Zresztą, krytyka polska umiera, jest zideologizowana, siedzi na pasku genderu, feminizmu i zachodu i w ogóle nie ma nic wspólnego z rzeczową oceną filmu…
9. … czemu damy wyraz w absolutnie obiektywnym tekście
10. Głośny śmiech na sali wpływa na odbiór filmu u innych (co niejako daje asumpt do twierdzenia, że jednak krytycy mają sporą moc – kreować gusta samym śmiechem? I wpływać na odbiór filmu u innych krytyków? Darth Vader daje fokę aprobaty)
11. Zanussi to Mistrz, a Mistrzów się nie krytykuje!
2. Pokazy prasowe są tworzone specjalnie dla krytyków, więc pan jeden z drugim powinni być wdzięczni (bo film za darmo oglądają)
3. Krytyk powinien z szacunkiem podejść do tej projekcji (bo patrz punkt wyżej)
4. Śmiać to można się na komedii, a nie na ważnym filmie, troglodyci jedni wy
5. A już w ogóle nie powinien śmiać się krytyk, bo jego wrażliwość i wysmakowanie zobowiązują do reakcji godnych buddyjskiego mnicha – stonowanych i potężnych w swej niemej formie (i w ogóle patrz punkt pierwszy)
6. Bo krytyk to ma być elyta, a nie jakieś tam plebejskie śmichy-chichy!
7. NIE ŚMIAĆ SIĘ Z MISTRZA!
8. Zresztą, krytyka polska umiera, jest zideologizowana, siedzi na pasku genderu, feminizmu i zachodu i w ogóle nie ma nic wspólnego z rzeczową oceną filmu…
9. … czemu damy wyraz w absolutnie obiektywnym tekście
10. Głośny śmiech na sali wpływa na odbiór filmu u innych (co niejako daje asumpt do twierdzenia, że jednak krytycy mają sporą moc – kreować gusta samym śmiechem? I wpływać na odbiór filmu u innych krytyków? Darth Vader daje fokę aprobaty)
11. Zanussi to Mistrz, a Mistrzów się nie krytykuje!
Tera
czekamy, aż na seansach filmów Poważnych, Ważnych i Istotnych™ zostanie
wprowadzona Straż Kinowa, co to zbyt żywiołowo reagujących widzów i krytyków,
pozostawiając tylko oniemiałych i kontemplujących obraz Prawdziwych Kinofilów.
A reszta? Chcecie się śmiać? To idźcie na szatańskie zakonnice, bezbożnicy,
platońską jaskinię zostawcie Wybranym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz