Paweł Paliński
Polaroidy z zagłady
Ocena: 7,5/10
Seria
Kontrapunkty słynęła jak dotąd z
tytułów wymykających się prostemu zaszufladkowaniu, balansujących na granicy
gatunków i estetyk, nierzadko wykorzystujących fantastykę li tylko w
charakterze ornamentu, odrobiny przyprawy dodawanej, by podkreślić smak
potrawy. A tu nagle klops: w Polaroidach z zagłady dostajemy
powieść nieomalże gatunkową, wykorzystującą dwa ogromnie popularne obecnie
trendy: post-apokalipsę i zombie. Czyżby inwazja pulpowej popkultury wlewała
się przez nasze okna? Czy już czas uciekać?